Bahamy mamy – manualny automat

by Tomek
0 comment

Zdecydowana większość naszych podróży wiąże się z wynajem auta. Czasami kilku, zdarzało nam się wynająć 3 auta w 9 dni. Przed Bahamami ostatni wynajem miał miejsce na Majorce we wrześniu, gdzie za SUVa wynajętego na 5 dni zapłaciliśmy 22 EUR. Do tego doszedł tylko koszt paliwa.

Lokalizacje, gdzie jest duża konkurencja wypożyczalni, a już w szczególności poza najwyższym sezonem, mocno rozpieszczają. Tak nie było tym razem. Opisywany kilka postów temu “dynamizm” sytuacji sprawił, że dość nietypowo nie przeanalizowałem szczegółowo kwestii wynajmu na wyspie. Używając natomiast stron ulubionych pośredników zauważyłem, że nie mamy raczej co liczyć na auto. Koszt oscylował w okolicach 200 PLN za dobę przy tygodniowym wynajmie i szedł w górę o kolejne 100 PLN w przypadku krótszego okresu. Drogi na wyspie rozciągają się na 100 km wzdłuż i zaledwie 6 km wszerz, ale to dystans teoretyczny. Stolica wyspy jest oddalona od “naszego” hotelu o kilka km , park narodowy około 30 km. Nie planowaliśmy żadnych innych wypadów. Stąd podjęliśmy decyzję o rozglądnięciu się na miejscu za opcją wynajmu.

W Internecie dobrym opiniami cieszą się 2 lokalne wypożyczalnie:
https://www.bradscarrental.com
https://www.facebook.com/BullseyeCarRentals

Do obydwóch napisałem na Facebooku. Pierwsi nawet nie odpisali, drudzy przedstawili cennik: 75 USD za dobę, 140 USD za 2 doby, 195 USD za 3 dni, 324 USD za 6 dni. Zadzwoniłem do nich przez Skype sprawdzić, czy da się trochę ponegocjować ceny. Dało 🙂 Ostatecznie za 3 dni wynajmu zapłaciliśmy 160 USD.

Bardzo wygodnym rozwiązaniem jest transport z- i do hotelu. Pracownik wypożyczalni przyjechał do hotelu odebrać mnie, zawiózł do biura, gdzie zrobiłem konieczną papierologię. Po wynajmie analogicznie – ten sam pracownik odwiózł mnie do hotelu. Sam proces wynajmu był bardzo sympatyczny, pani w biurze zdecydowała się nawet nie zakładać depozytu na mojej karcie kredytowej mimo, że tradycyjnie odmówiłem wszelkich opcji ubezpieczenia pojazdu 🙂

Jadąc kilkanaście kilometrów do biura miałem okazję pogadać chwilę z Bahamczykiem. Facet był niesamowicie wyluzowany, dało się wyczuć, że żyją zupełnie bez spiny, ale też bez większej wiedzy o tym, jak funkcjonuje świat dookoła 🙂 Miałem też okazję podczas tej przejażdżki zwrócić uwagę na specyfikę jazdy lewostronnej. Nie przypuszczałem nigdy, że pierwszy raz będę miał okazję spróbować jej na Bahamach. Podejrzewałem UK (choć skutecznie do dziś się przed tym wzbraniam), najprędzej Cypr. Udało się tam i była to zdecydowanie fantastyczna destynacja do raczkowania z ruchem lewostronnym ze względu na niskie natężenie dróg i ich baardzo lokalny charakter 🙂 Poniżej przesyłam filmik, który dobrze obrazuje ich drogi.

Ciekawostką byłą dla mnie skrzynia biegów. Mimo, że dostałem automat, skrzynia miała bardzo dużo stanów, w sumie było ich bodajże 5. Informacja, żebym się nie przejmował i korzystał po prostu z jednego już ustawionego wystarczyła:)

Wynajem przebiegł spokojnie, tylko raz na drodze nieutwardzanej minąłem pojazd z prawej strony i gdyby nie komentarz Ewy, w ogóle nie zorientowałbym się. To mnie uświadomiło, że stopień skupienia przy braku doświadczenia w jeździe lewostronnej musi być nieustannie stuprocentowy. O taki niełatwo, gdy za szybą obrazy pięknej wyspy…

You may also like

Leave a Comment