Równo rok temu, 4 września 2018 miałem okazję przelatywać nad Grand Bahamą, lecąc z Lizbony do Miami na pokładzie Airbusa A330-200. Cieszyłem się bardzo, że samolot obrał kurs akurat nad wyspą, którą zamierzaliśmy odwiedzić 2 miesiące później. Udało mi się nawet strzelić fotkę z pokładu:
Ani wówczas, ani podczas wizyty na wyspie, ani nawet tydzień temu do głowy by nam nie przyszło, że mieszkańcy przeżyją taki koszmar, jaki rozegrał się w ostatnich 72 godzinach. Huragan Dorian przetoczył się przez wyspę. Wiejąc z prędkością niespełna 300 km/h jak walec zaatakował ją z zachodu i przemieszczał się prosto na wschód dewastując i zalewając piękną naturę i majątek lokalnych mieszkańców… Doszło do kuriozalnej sytuacji, gdy przemieszczał się z prędkością 2 km/h, powoli bezwzględnie niszcząc wyspę.
Część Grand Bahamy została zupełnie zalana. Poniżej ujęcia satelitarne wyspy przed i po przejściu Doriana:
W Internecie pojawiają się filmy obrazujące sytuację po przejściu kataklizmu. Choć wiele jest poruszających, dzisiaj jeden szczególnie przykuł moją uwagę:
Około 1:10 filmowane jest lotnisko, a raczej to, co obecnie w miejscu lotniska się znajduje. Ostatni już film, który wkleję, został nagrany.. na lotnisku:
Nie chcę wrzucać tu dramatu ludzi. Udostępnione są filmy, na których woda osiąga poziom 2/3 parteru, wdziera się na pierwsze piętro domu… Jest film, na którym dziewczyna ratując swojego pieska idzie w szlami sięgającym jej znacznie powyżej pasa. Na innym filmie kobieta krzyczy, że urwało im dach nad głową, a jest z 4-miesięcznym dzieckiem.
Kolejny post z Bahamów chciałem napisać o parku narodowym Lucayan. I napiszę, choć nie przestaję myśleć o tym, czy z tego parku cokolwiek zostanie…
W tym poście chciałbym Czytającym przekazać coś jeszcze – wrzesień/październik to miesiące huraganów na Karaibach. Jest o loteria, prawdopodobieństwo tego, huragan uderzy w konkretną destynację w konkretnym czasie jest niewielkie – patrzę właśnie na warunki pogodowe w Punta Cana na Dominikanie – wiatr 15-17 km/h, prognoza nie przewiduje zmian, mnóstwo słońca. To czas tanich lotów, tańszych hoteli. Warto sprawdzać statystyki klimatyczne konkretnych destynacji, żeby nie rozczarować się – jeśli nie huragany, “nadziać” można się na ulewne notoryczne deszcze.
Mam nadzieję, że informacje co do ofiar na Grand Bahamie będą pozytywne. Co nie zabije, to wzmocni, słońce wyjdzie zza chmur już jutro i mam nadzieję, że zaświeci im na wielu płaszczyznach możliwie szybko.
