W tym poście będzie mowa o produkcie, o którym przez lata podróży nie mieliśmy pojęcia. Do urodzin Julii podróżowaliśmy bez tego typu ubezpieczenia, ba, jeśli dobrze kojarzę, zdarzało się nam w ogóle nie kupować ubezpieczenie turystycznego (a to akurat było po prostu głupie).
Ubezpieczenie kosztów rezygnacji z podróży pozwala na zwrot wszystkich kosztów, jakie ponieśliśmy, jeśli z przyczyn obiektywnych nie mogliśmy odbyć podróży. Zdarzyło nam się przyjrzeć kilku produktom:
- Ubezpieczenie pakietowe TUI przy zakupie wycieczki – słabe bardzo
- TU Europa – jesteśmy bardzo zadowoleni!
- ERGO Podróże – przejechaliśmy się, na szczęście nie przyszło nam skorzystać
Poniżej opiszę, co wpłynęło na taką ocenę produktów.
TUI
Spotykam się czasami z podejściem: “kupię wszystko w pakiecie z biura podróży, przynajmniej wszystko będzie pod ręką za jednym zamachem załatwione”. To podejście na pewno jest wygodne, ale niekoniecznie opłacalne i na pewno nie optymalne. W marcu 2019 roku mieliśmy okazję lecieć z TUI na Sri Lankę. Przy okazji zakupu wycieczki przyglądnąłem się opcji bezpieczenia kosztów rezygnacji. W Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia (LEKTURA MUST-HAVE) przeczytałem, że ubezpieczenie działa w przypadku choroby tylko wówczas, gdy doszło do hospitalizacji(!). Zatem gdyby Julia złapała – powiedzmy – grypę dzień przed wylotem, ubezpieczenie nie chroniłoby nas. Zgroza. Na szczęście dziś OWU ich ubezpieczenia brzmi już bardziej ludzko.
TU Europa
TU Europa oferuje to ubezpieczenie w 2 wariantach – tańszy różni się od droższego przede wszystkim wykluczeniem 2 przypadków – zachorowania na COVID-19 oraz zachorowania w wyniku zaostrzenia choroby przewlekłej. Przed pandemią TU Europa w OWU miała świetnie wspierający klienta punkt w droższym wariancie ubezpieczenia, który mówił:
Inny możliwy do udokumentowania powód”
Ogólne Warunki Ubezpieczenia TU Europa przed 2020 rokiem
Dziś tego punktu już nie ma, ale ubezpieczenie chroni w przypadku, przed którym każda rodzina chce się ustrzec najbardziej -nagłej choroby, a za dopłatą – również tej, która jest efektem schorzenia przewlekłego, o ile oczywiście doszło do jego zaostrzenia.
Z ubezpieczenia przyszło nam skorzystać niedawno, jesienią tego roku. Mieliśmy zaplanowaną podróż do Nowego Jorku. Niestety, Julii zdarzyło się dość poważnie zachorować. Ubezpieczenie wykupiliśmy w wyższym wariancie. Chcieliśmy dmuchać na zimne, choć bardzo nam zależało na tym wyjeździe i do momentu choroby nie braliśmy pod uwagę opcji, że nie polecimy. Ubezpieczyliśmy bilety lotnicze, bowiem hotel mieliśmy zarezerwowany z opcją anulowania. Szkodę zgłosiłem online na stronie internetowej ubezpieczyciela, dołączając komplet dokumentów:
- potwierdzenie rezerwacji biletów
- potwierdzenie płatności za bilety
- potwierdzenie anulowania biletów
- zaświadczenie lekarskie o braku możliwości podjęcia podróży
- dokumentację medyczną
Po 2 tygodniach przyszła decyzja pozytywna i tego samego dnia pieniądze trafiły na konto. W międzyczasie ubezpieczyciel informował mailowo o procesowaniu szkody, nie wymagając żadnych dodatkowych dokumentów. Wprawdzie odszkodowanie naturalnie nam się należało, ale mimo to i tak bardzo doceniam bezproblemowe podejście ubezpieczyciela.
ERGO Podróże
Ta historia jest trochę żenująca, a trochę komiczna. To drugie dzięki temu, że na szczęście nie musieliśmy z tego ubezpieczenia skorzystać poza faktem, że je wykupiliśmy. Otóż ubezpieczyliśmy kiedyś loty Wizz Airem w tym towarzystwie ubezpieczeniowym. Ze względu na fakt, że pojawiło się widmo nieodbycia podróży z powodu choroby, zadzwoniłem na infolinię podowiadywać się, jak wyglądają formalności.
Za bilety zapłaciliśmy niecałe 1.000 PLN. Ubezpieczenie kosztowało około 80 PLN. Mój telefon odebrała oziębła, oschła pani. Można było odnieść wrażenie, że powinienem na wstępie przeprosić, że dzwonię. W trakcie rozmowy słyszałem głośny odgłos zamka błyskawicznego, może gdzieś się wybierała….? W każdym razie zapytałem, czy bezwzględnie trzeba anulować bilety. W Wizz Airze niestawienie się na lot nic nie kosztuje, a formalne anulowanie biletu na mniej niż 2 tygodnie przed wylotem to kara w wysokości 83 EUR za osobę(!). Zatem anulując bilety w tym przypadku zapłacilibyśmy ponad 1.000 PLN kary i ERGO przekazało, że koniecznie trzeba to zrobić!
To jeszcze nie wszystko 🙂 W Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia w ścianie tekstu znalazłem informację, że obowiązuje 20% wkładu własnego! Zatem zapłaciliśmy 1.000 PLN za bilety + 80 PLN za ubezpieczenie, za anulowanie biletów zapłacilibyśmy ponad 1.000 PLN, a ERGO zwróciłoby nam 800 PLN! W efekcie korzystając z ubezpieczenia dopłacilibyśmy jeszcze kilkaset złotych…. Szło tej sytuacji uniknąć, ubezpieczając ponad 200% wartości rezerwacji. Okazuje się, że w przypadku Wizz Aira tańsze jest skorzystanie po prostu z opcji Wizz Flex dostępnej podczas zakupu biletów lotniczych. Wrażenia z usług ERGO Podróży pozostaje beznadziejne.
Wskazówki i rady praktyczne
Ubezpieczenie można wykupić tylko w konkretnych terminach. W przypadku TU Europa:
- jeśli do wylotu zostało mniej niż tydzień, nie można zakupić ubezpieczenia(!)
- jeśli do wylotu zostało więcej niż tydzień a mniej niż 30 dni, ubezpieczenie w tańszym wariancie można zakupić do 3 dni od daty zakupu imprezy, a droższa wersja ubezpieczenia dostępna jest tylko w dniu zakupu biletów/imprezy
- jeśli do wylotu zostało więcej niż 30 dni, ubezpieczenie w tańszym wariancie można zakupić do 10 dni od daty zakupu imprezy, a do 3 dni w przypadku droższej wersji ubezpieczenia
Niestety (jest to często ściana tekstu) należy przed zakupem ubezpieczenia przeczytać dokładnie Ogólne Warunki Ubezpieczenia. Krytycznie ważne są listy zdarzeń, które zawiera i które wyklucza ubezpieczenie oraz wkład własny, o ile występuje.
W przypadku choroby, trzeba dopilnować formalności. Lekarz musi wystawić zaświadczenie o przeciwskazaniu podróży, a podróż trzeba koniecznie anulować u organizatora, wchodząc w posiadanie dowodu anulowania. Co super istotne, ubezpieczyciel określa konkretny termin od dnia wystąpienia szkody, w którym trzeba poinformować organizatora (kilka dni) oraz ubezpieczyciela (dłuższy czas).
Ubezpieczenie nie zadziała, jeśli istniało przeciwskazanie do podróży znane w momencie rezerwacji/zakupu ubezpieczenie. Jeśli np. mamy przepuklinę kręgosłupa i rezerwujemy bilet lotniczy ledwo się ruszając, to fakt, że wykupujemy ubezpieczenie kosztów rezygnacji podróży w opcji wyższej z uwzględnieniem chorób przewlekłych wcale nas nie chroni – w dniu zakupu było jasne, że możemy nie być zdolni do podróży.
Wartość, którą ubezpieczamy, powinna zawierać wszystkie koszty związane z rezygnacją, wliczając koszty, jakie nałoży na nas organizator/przewoźnik.
Ubezpieczenie, które oferuje biuro podróży w pakiecie z wycieczką, wcale nie musi być najlepsze. I pewnie nie będzie. Tyczy się to również ubezpieczenia turystycznego.
Zgłaszając szkodę uprawniamy ubezpieczyciela do wglądu do dokumentacji medycznej.
Z chęcią odpowiemy na wszelkie pytania i wątpliwości. Mam nadzieje, że te informacje okażą się pomocne i że… nigdy nie przyjdzie Wam korzystać z zakupionych polis tego typu!